Valkiria to piwo produkowane dla sieci handlowej Żabka. Jest to jasne piwo pszeniczne warzone w stylu belgijskiego Wit Ale.
Witbier to piwo, w którego skład powinno wchodzić 50% słodu pszenicznego, oraz przyprawy ziołowe i susz ze skórek pomarańczy. Dobrze, że na rynku pojawia się coraz więcej gatunków piw, bo dzięki temu rośnie świadomość konsumentów. Jeszcze lepiej, że piwa te dostępne są w całkiem atrakcyjnych cenach. Czy jednak w parze z niską ceną nie idzie wątpliwa jakość? Mając przed sobą piwo z Żabki mam szczerą nadzieję, że tak nie jest.
Spoglądając na kontr etykietę przeczytać możemy zabawny opis tego piwa. Jest to bardzo przyjemny smaczek nawiązujący do trendu, który dosyć prężnie rozwinął się wśród piw rzemieślniczych, których opisy nieraz są bardziej poetyckie niż niejeden przykład sztuki współczesnej. Przeczytajmy zatem co możemy dowiedzieć się o piwie Valkiria.
Valkiria
Co cechuje Valkirię? Pewność siebie, odwaga
i niesamowita radość życia. Ta Valkiria taka
właśnie jest. Poznasz ją po wyglądzie, smaku
i zapachu. Jest zwariowaną wersją piwa
białego, o wyczuwalnych nutach kolendry
i pomarańczy, zdecydowanie poprawiającą
ocenę rzeczywistości.
Nie wiem czy sugerowanie smaków, które wyczuć powinien konsument jest odpowiednim posunięciem. Bo jeśli faktycznie są one wyraźnie wyczuwalne, to sugestia taka może ograniczyć odkrywanie innych smaków i aromatów ukrytych w piwie. Jeśli jednak ma to działać na zasadzie autosugestii czyli ‘napisali, że są tam takie smaki to na pewno gdzieś są, tylko ja ich nie wyczuwam’ to jest, to fatalny krok. Mam nadzieję, że druga opcja w tym przypadku nie ma miejsca.
Starczy może jednak tego czczego pisania i przejdźmy do tego co najważniejsze.
Informacje ogólne:
Nazwa: Alter Beer No3 Valkiria
Browar: Sulimar
Zawartość alkoholu: 4,3 %
Ekstrakt wagowy: 11,7 %
Słody: pszeniczny, jęczmienny
Nota degustacyjna:
Barwa: Valkiria jest piwem bardzo mętnym o barwie żółtej. Nic specjalnego w materii koloru się nie dzieje, jest poprawny i dokładnie taki jak Witbier powinien mieć.
Piana: Początkowo bardzo obfita, śnieżnobiała. Jednak jest złożona z grubych pęcherzyków przez co bardzo szybko zanika pozostawiając na powierzchni piwa jedynie niewielką smugę.
Zapach: Jest wakacyjnie – to pierwsze co przyszło mi na myśl. Aromat jest bardzo cytrusowy, lekko ziołowy, w tle przewija się gruszka, jabłko i graniczące z autosugestią mango. Bukiet zapachów jest dosyć intensywny jak na piwo z tej półki cenowej, dlatego nasuwa to pewne wątpliwości o jego naturalne pochodzenie.
Smak: Już po pierwszym łyku bez wątpienia można rozpoznać co było źródłem ziołowego aromatu. Zdecydowanie jest to kolendra i właśnie ona zdominowała zupełnie smak tego piwa, tak jak zapowiadali producenci. Obok kolendry jak na Witbier przystało nieśmiało próbuje przebić się smak pomarańczy, jednak są to słodkie owoce, a nie gorzka skórka, której można było by się spodziewać. W tle towarzyszy jej dosyć intensywna jak na piwo słodycz. Lekka cytrusowa kwasowość, jednak o wiele lżejsza niż można było by oczekiwać po piwie z tego gatunku. Goryczka… To słowo nie powinno się tu znaleźć, bo po prostu jej tu nie ma. Na koniec pojawia się lekko cierpki bananowy posmak.
Piwo jest bardzo lekkie i tak jak już wspomniałem idealnie nadaje się, aby gasić pragnienie w upalny letni dzień. Polecić można je również kobietom, które zapewne przekonają się do jego łagodnego smaku.
Dodaj komentarz