Cornelius Lychee to kolejny niezobowiązujący radler z browaru Sulimar. Piwo pszeniczne z dodatkiem soku z lychee wyróżnia się na tle standardowych mieszanek z sokiem cytrynowym, porzeczkowym, czy jabłkowym – dlatego warto poświęcić mu klika chwil.
Radlery to piwa, które mają przede wszystkim gasić pragnienie, dlatego oczekiwanie do piw z tego gatunku doznań, które może dać nam RIS, APA czy Porter mija się z celem. Cornelus lubi eksperymentować z piwami – i bardzo dobrze, bo niektóre z tych eksperymentów są bardzo ciekawe i podłapują je inne browary.
Głównym problemem piw z dodatkiem soków owocowych jest zazwyczaj zbyt wysoka słodycz, która w upalne dni tylko pozornie gasi pragnienie, a tak naprawdę pobudza tylko pragnienie. Dlatego już na samym wstępie zaznaczam, że Cornelius Lychee trzeba bardzo mocno schłodzić przed podaniem, żeby był pijalny i nie zapchał od razu wszystkich kubków smakowych cukrem.
Poniżej zamieszczam tradycyjną notę degustacyjną, w której staram się możliwie dokładnie opisać smak i aromat degustowanego piwa.
Informacje podstawowe
Nazwa: Cornelius Lychee
Browar: Sulimar
Styl: Piwo pszeniczne/Radler
Ekstrakt: 12,5%
Alkohol: 3% obj.
Goryczka: 15 IBU
Nota degustacyjna
Oko: Piwo jest mętne, o barwie pomarańczowo-złotej.
Piana: Początkowo wysoka, jednak bardzo szybko opada pozostawiając cienką powłokę na powierzchni. Na szkle ciężko odnaleźć nawet najmniejsze ślady lacingu. Słabo, ale mamy w szkle piwo z sokiem więc można przymknąć oko.
Nos: Słodki aromat owoców lychee i skórki grapefruita. Tło buduje dosyć solidny aromat słodowy. Zapach przyjemny i zachęcający.
Smak: Słodko, nawet za słodko… Wyczuwalne głównie lychee i słodowość. Goryczka grapefruitowa, ale bardzo łagodna. Nieco wodniste. Mam mieszane uczucia, bo gdyby obniżono zawartość cukrów mogłoby to być bardzo smaczne i pijalne piwo.
Podziel się swoją opinią w komentarzu! Jeśli masz jakieś propozycje – nie krępuj się, pisz!
Dodaj komentarz