Johnnie Walker Red Label to whisky, o której z całą pewnością można powiedzieć, że jest ikoną popkultury. W ubiegłej dekadzie każdy wiedział, że w filmach James Bond pijał Vodkę Martini, a Bogusław Linda czerwonego Johnnie Walkera.
Obecnie wprawdzie Bogusław Linda nadal jest w Polsce twarzą marki, ale zdecydowanie zmienił się sposób product placementu w filmach z jego udziałem. Jednak nie na tym chcę się skupić.
Johnnie Walker Red Label to whisky, która budzi bardzo skrajne emocje. Część osób uważa ją za najlepszą whisky, dla innych ‘profanacją’ jest klasyfikowanie go jako whisky. Prawda oczywiście jest pośrodku – ale o tym przekonamy się pod koniec wpisu.
Johnnie Walker Red Label składa się, aż z 35 składników, które dojrzewają minimum 3 lata. W tym przypadku pewnie żaden nie jest starszy od tego wymaganego minimum.
Co do historii marki powiedzieć należy, że rozpoczęła się ona w roku 1820 z inicjatywy 15-sto letniego wówczas Johna Walkera. Jego działalność przejął jego syn Aleksander, który stworzył recepturę ‘Old Highland Whisky’ znanej obecnie jako ‘Johnnie Walker Black Label’. Jemu również zawdzięczamy prostopadłościenną butelkę z charakterystyczną skośną etykietą.
Logo marki ‘Striding Man’ – czyli ‘Kroczący Gentleman’ powstało o wiele później, bo w roku 1909.
Przejdźmy zatem do meritum tego wpisu czyli noty degustacyjnej najpopularniejszego blendu na Świecie . Jakie tajemnice kryje przed nami w swojej charakterystycznej butelce?
Informacje ogólne:
Nazwa: Johnnie Walker Red Label
Dystrybutor: Diageo Polska
Zawartość alkoholu: 40%
Typ alkoholu: Blended Scotch Whisky
Cena: ok 59 zł/ 0,7l
Oko: Po nalaniu do kieliszka barwę można ocenić jako intensywnie bursztynową. Zapewne jest to efekt dodatkowej koloryzacji karmelem, co jest bardzo popularną praktyką nie tylko w tanich whisky. Za faktem użycia karmelu przemawia również to, że przy tak wielkiej produkcji ciężko jest uzyskać jednakową barwę w każdej partii dlatego koloryt może wymagać korekcji.
Nos: Johnnie Walker Red Label nie zaskakuje aromatem. Jest bardzo zbożowy, w tle pojawia się zapach suszonych jabłek. Jest też słodki zapach karmelu, dosyć wyraźny – co przemawia za faktem wyrównywania kolorytu tej whisky. Na koniec doszukać można się jeszcze aromatu orzechów włoskich i delikatnego dymu.
Smak: W ustach również nie zaskakuje, znów przewodzi zbożowy charakter przeplatany smakiem miodu, szczątkową dębową tanicznością i nutami delikatnej wanilii. Zdecydowanie brakuje jakiegoś zdecydowanego, przewodniego smaku.
Pijąc w ciemno bez wątpienia stwierdził bym, że jest to whisky, ale nie obstawił bym na pewno tej marki.
Finish: Zastanawiam się czy jest o czym mówić… Posmak jest bardzo krótki, dosyć pieprzny i mocno alkoholowy. Bardzo skromnie przewija się dębina, ale jak szybko się pojawiła tak szybko zniknęła.
Podsumowując Johnnie Walker Red Label nie jest wcale tak tragiczny jak mówią niektórzy, ale nie jest też tak wielkim fenomenem smakowym, do czego próbują przekonać nas inni. Ja zaryzykuję stwierdzenie, że jest to whisky, o której śmiało można powiedzieć, że stanowi definicję poprawnej whisky mieszanej segmentu economy. Nie zachwyca niczym szczególnym, ale nie odrzuca też od siebie smakiem, ani zapachem.
Podobne wpisy
Ten artykuł znaleziono w wyszukiwarce Google m.in. z fraz:
- drink z red label
- drinki z johny walker red label
- drinki z red label
- https://moje-drinki pl/butelka-wieczoru-16-johnnie-walker-red-label/
- red label drinki
Dodaj komentarz